Raport na temat bezpieczeństwa pracy w Norwegii
W ostatnim czasie wpadł nam w ręce raport, który jest efektem kolaboracji Państwowej Inspekcji Pracy (Arbeidstilsynet) i Norweskiego Instytutu Środowiska Pracy (Statens arbeidsmiljøinstitutt).
Obie wspomniane instytucje zajęły się badaniami na temat szkód w ludzkim organizmie, jakie powstają na skutek wypadków oraz narażenia na długotrwałe czynniki, takie jak dym, hałas, pyły czy gazy, które są nieodłącznym elementem pracy fizycznej. Skupiono się głównie na branży budowlano-remontowej.
Wnioski płynące z tego opracowania napawają niepokojem – wynika z nich, że obcokrajowcy zatrudnieni w Norwegii są czterokrotnie bardziej narażeni niż Norwegowie pracujący w tej samej branży.
Mniej wypadków, ale czy jest bezpiecznie?
Na pierwszy rzut oka jest coraz lepiej. Ostatnie trzy lata przyniosły średniej ilości wypadków w porównaniu do adekwatnego okresu w latach 2011-2014. Działania edukacyjne przyniosły tutaj zamierzony skutek. Jednak pomimo dużych nakładów na kampanie poświęcone bezpieczeństwu w pracy, średnia osób, które doznają urazu lub nawet tracą życie w tej branży, jest najwyższa w kraju.
Trzeba również pamiętać, że praca ta charakteryzuje się dużym ryzkiem, jeśli chodzi o schorzenia, które mogą wystąpić po dłuższym okresie czasu – nawet po zakończeniu aktywnej pracy zawodowej.
Mówimy tutaj o chorobach układu oddechowego, zwyrodnieniach w układach mięśniowych i kostnych, a nawet nowotworach.
W raporcie wspomniano o 1200 zarejestrowanych przypadkach, gdzie zdiagnozowano schorzenia natury onkologicznej bezpośrednio powiązane z pracą wykonywaną w branży budowlano-konstrukcyjnej. Blisko 80% z nich potwierdziło, że miał w trakcie swojej kariery zawodowej kontakt z azbestem. Były to przeważnie osoby zajmujące się stolarstwem, hydrauliką, remontami dróg, kamieniarstwem, spawaniem i elektryką.
Kolejna duża grupa schorzeń to astma i przewlekła choroba płuc. Natomiast wśród schorzeń mięśniowo-szkieletowych dominują bóle pleców, szyi i stawów, które najczęściej spowodowane są podnoszeniem dużych ciężarów lub długotrwałą pracą w niewygodnej pozycji.
Jak widać na tych przykładach pomimo lepszej dbałości o przepisy i zmniejszonej ilość wypadków bezpośrednio zagrażających życiu lub zdrowiu, praca w tej branży ciągle do bezpiecznych nie należy.
Obcokrajowy bardziej narażeni na ryzyko?
Raport jednoznacznie wskazuje na emigrantów (w tym również Polaków), jako najbardziej narażonych na zagrożenie zdrowia. Twórcy opracowania tłumaczą to faktem, że większość Norwegów pracujących w budowlance zajmuje się zawodami mniej eksponowanymi na opisane wyżej czynniki (głównie są to prace związane z elektrycznością).
Ponadto zagraniczni pracownicy częściej skarżą się na wymóg dźwigania zbyt ciężkich elementów, brak przerw w czasie pracy lub zbyt krótkie pauzy (25 procent ankietowanych obcokrajowców kontra 7 procent Norwegów). Aż 15% badanych skarży się na brak możliwości rozwoju i pełnego wykorzystania swoich kwalifikacji (wśród Norwegów jest to zaledwie 5 procent). Obie grupy mniej więcej po równo narzekają na zbyt duży hałas w miejscu pracy.
Obecnie branża budowlana zatrudnia ok. 220 tys. osób zamieszkałych w Norwegii i ponad 20 tys. mieszkających na stałe poza granicami kraju.